Obok architektury sakralnej na terenie Małopolski zachowało się nieco świeckich obiektów, niekiedy cennych zabytków kultury związanych głównie z dziejami tej ziemi i jej gospodarką. Największe z nich to zamki i dwory. Każdy z nich jest nie tylko fragmentem naszej przeszłości, często burzliwej i skomplikowanej, ale także obiektem związanym z dziejami rodzin, których członkowie nierzadko mieli istotny wpływ na wydarzenia historyczne, zwłaszcza lokalne. Przykładem może być warownia Tropsztyn nad ujętym w zbiornik wodny Dunajcem, siedziba rycerzy-rabusiów, związana także z wieloma znamienitymi rodami i egzotyczną historią o skarbach inkaskiej księżniczki, czy dwór sołtysiej rodziny Moniaków w Zubrzycy Górnej na Orawie, rodzinne gniazdo szlachty zagrodowej, obdarzonej herbem w czasie wojennych i religijnych zmagań. O tym, że historia Małopolski była burzliwa świadczą też obronne dwory, jak ten na Wysokiej koło Jordanowa, czy renesansowa budowla w Jeżowie przy drodze wiodacej do Grybowa.
Osobnym zagadnieniem jest architektura małopolskiej wsi. Jej dawny obraz, poddawany przemianom gospodarczym i społecznym, ocalał dzięki skansenom. Przenosi się nie tylko autentyczne obiekty, dla których już nie ma miejsca we współczesności, ale także, na podstawie zachowanej dokumentacji i zdjęć, odtwarza się już nieistniejące budynki. Zagrody, samotne chaty, szopy, szałasy, wiatraki, młyny, folusze towarzyszą tu świątyniom i małej architekturze sakralnej, tworząc niepowtarzalną atmosferę z minionych lat. Tradycyjne wnętrza prezentują codzienną pracę i świętowanie. Tu także odbywają się pokazy i zajęcia edukacyjne związane głównie z dawnym rękodziełem i sztuką ludową, inscernizacje obrzędowe, występy zespołów regionalnych.
Nieliczne fragmenty tradycyjnej architektury przetrwały do dziś w terenie, nadal pełniąc swoją funkcję. Tak jest np. w przypadku podhalańskiej wsi Chochołów zabudowanej chatami z jodłowych bali, z kultowymi dzwonnicami rozsianymi licznie zwłaszcza po Orawie i Podhalu.
Innym rodzajem architektury jest uzdrowiskowa zabudowa małopolskich kurortów, jak np. Krynica czy Szczawnica, które niegdyś przyciagały nie tylko kuracjuszy z kraju i z zagranicy, ale także cały świat artystyczny.